Wpisy otagowane jako zabawa w ogrodzie
domowa hodowla hodowla bonomiella hodowla shar pei obcinanie pazurków odchowanie szczeniąt odrobaczanie pyrantelum szczenięta szczenięta shar pei waga szczeniąt zima życie w wielkopolsce miot m mary lou bonomiella morcheeba bonomiella szczenię shar pei czesanie psa dwa shar pei dziecko i pies film goście w domu karma karmienie szczeniąt shar pei kości dla psa linienie mania & mo co. mleko suki mo-po w nowym domu nabyte umiejętności nauka porządku obroża odwiedziny pazury pies przy stole pies w lecie pies w lesie pokrętna logika pora karmienia posiadać szczęśliwego psa rozwój szczeniaka shar pei i dzieci shar pei na wakacjach shar pei w prasie sierść shar pei afera z koziego rynku albert e. bonomiella apetyt barbarella bonomiella clementine bonomiella dakota bonomiella dorastanie szczeniąt dwa psy w domu imiona dla szczeniąt karmiąca suka karmienie szczeniąt kot i pies kot i pies w jednym domu laktacja macierzyństwo suki mon cheri bonomiella n-classic simonne bonomiella nauka chodzenia na smyczy nowy pies w domu bagera spod góy ślęży bonomiella cieczka cieczka u suki d-j maniek dafne dakota desperado dexter domowa hodowla shar pei domowe stado dwa szczeniaki w domu dziecko grupa szczeniąt hodowla hodowla mea-li hodowla psów rasowych jak rosną szczeniaki kaganiec dla shar pei karma dla szczeniąt
- Sierpnia, 2009
-
Garden party i pożegnania ze szczeniętami
Odjechała Mania z Edytą i Łukaszem do Warszawy, odjechała też Morcheeba z Arturem i Wiolą do Gdańska. Są właśnie w drodze, a dzień upalny więc martwię się jak szczenięta zniosą długą podróż.
Maluchy przyjęły swoich pańciów radośnie. Były pieszczoty, wyciąganie sznurowadeł z arturowych butów, zabawy w ogrodzie. Pogoda umęczyła nas wszystkich, już przed południem termometr wskazywał 32 stopnie, ewakuowaliśmy się więc szybko do domu, bo na zewnątrz usiedzieć było nie sposób. Pierwsza została zabrana Mania. Niosłam ją przytuloną do siebie, do samochodu. Gdy wróciłam do domu, Bella długo obwąchiwała miejsce na mojej koszulce, miejsce pachnące jej dzieckiem. Nie płakała, ale oczy miała smutne. Odejścia Morcheeby nie zauważyła, udało nam się odwrócić jej uwagę, ale zorientowała się, że Małej nie ma. Pokręciła się po domu, po ogrodzie, powęszyła, po czym zrezygnowana ale spokojna wróciła do nas. Misiek mniej dzielnie niż Bella zniósł odejście Mani. Popłakiwał, szukał jej, a teraz siedzi smutny i zrezygnowany. Biedny pies, żal na niego patrzeć. Mnie też jest jakoś nijako i smętnie...
Dziękujemy bardzo za okazane nam zaufanie, mocno trzymamy kciuki za Mo, za Manię i z niecierpliwością czekamy na wieści z nowych domów.
- Lipca, 2009
-
Szczenięta w zieleni
Morcheeba zagubiona w trawie
Po ostatnich ulewnych deszczach trawa i chwasty tak zarosły ogród, że szczenięta ledwo było w zieleni widać. Im się podoba buszowanie w roślinności, nam mniej, więc Naczelny mimo wściekłego upału i wbrew zdrowemu rozsądkowi wziął się dzisiaj za koszenie zielska. Maluchy zwykle drepczą krok w krok za nami, ale przed pracującą głośno kosiarką mają respekt i przezornie trzymają się od niej na dystans. Ich ulubionym miejscem jest zacieniony skrawek pod starą wiśnią. Nie, nie siedzą tam z powodu upału, one lubią drzewo obgryzać. Jak to małe shar pei'e.
Strona 1 z 1, łącznie 2 wpisów
Ostatnie komentarze