Wpisy otagowane jako szczenięta shar pei na sprzedaż
czas w domu czekanie na pańcia dogs play dwa shar pei hodowla shar pei Mo-Po w nowym domu psie nawyki psie zabawy relationship sofa szczenięta time in home wspólne relacje zabawa shar pei hodowla mea-li shar pei na sprzedaż szczenięta shar pei zdjęcia shar pei 3 tygodniowe szczenięta afera z koziego rynku albert e. bonomiella bonomiella channel ciąża ciąża u suki cieczka clementine czarne szczeniaki shar pei czterotygodniowe szczeniaki dni płodne u suki dokarmianie szczeniąt dom domowa hodowla dorastanie dorastanie szczeniąt dwa szczeniaki w domu film fotografowanie zwierząt goście w domu hodowcy psów rasowych hodowla psów rasowych jak rosną szczeniaki jednodniowe szczenięta jedzenie z miseczek karma karma dla szczeniaków szczepienie szczeniąt grupa szczeniąt hodowla bonomiella metryka przegląd miotu rodowód rodowód eksportowy szok anafilaktyczny zdjęcia szczeniaków związek kynologiczny czarny shar pei domowa hodowla shar pei domowe stado elvis bonomiella etna bonomiella fotografowanie karma dla psa komunikacja z psem lasimonne bonomiella lovey dovey bonomiella mon cheri bonomiella nelson admiral bonomiella pada śnieg pies przy stole pies śni pies śpi pies w zimie pies w łóżku plener z psem rodzina sen psa senny nastrój senny pies shar pei na spacerze
- Czerwca, 2008
-
Pierwsze szczepienie
Dzisiaj wszystkie szczenięta zostały zaszczepione. Poza lekko płaczliwym i mocno rozpieszczonym Zuulem, pieski zniosły mężnie ten drobny zabieg i czują się dobrze. Za sobą mają też trzy odrobaczenia, wystawione są książeczki zdrowia i zaświadczenia lekarskie. Zuul, Zamira i Loverboy, jako że wyjeżdżają za granicę, posiadają już wystawione paszporty. W międzyczasie zmienił się status Zitelli. Jej przyszli pańciowie z powodów rodzinnych z żalem odmówli jej wzięcia. Tak więc Zitella czeka u mnie na kogoś, kto ją pokocha. -
Zio Thatta-Boy
Szczenięta Belli jutro kończą swój pierwszy miesiąc życia. Ładnie rozwijają się fizycznie i psychicznie. Nauczyły się samodzielnie i bez rozrzucania jeść z miseczek, bawią się swoimi pluszakami nosząc je w ząbkach (a tak, ząbki już są!), poszczekują na zabawki, ciągną się wzajemnie za zakręcone już ogonki, no i sporo biegają. Jeszcze parę dni i o ile pogoda będzie dopisywała to zacznę pieski wynosić do ogrodu, na pewno im siępodoba.
Nowego domku poszukuję jeszcze dla Zio. Po lewej parę dzisiejszych zdjęć małego przystojniaka.
- Lutego, 2008
-
Shar-Pei z hodowli Mea-Li
Trzy fotki szczeniąt shar-pei z hodowli Mea-Li, które niedawno zamieściłam to trochę mało, poczułam jakiś niedosyt, a że w nocy wiatr trząsł domem, tak że spać nie mogłam, więc znalazłam sobie miłe zajęcie i rozszerzyłam galerię szczeniorków Ewy o wszystkie fotki jakie mi nadesłała.Dzieci Miśka i Megi
Przeżywałam jej szczenięta prawie tak samo jak te, które urodziły się w moim domu, śledziłam ich rozwój nie mogąc się doczekać na kolejne zdjęcia.
Popatrzcie proszę jak to małe mysie rosły i jak piękniały.
Rodzice szczeniąt to RUSLANA Bellshow (Megi) w posiadaniu Ewy Olech z Warszawy, oraz mój Misiek czyli MIŠO Magic Sonet.
- Stycznia, 2008
-
Szczenięta shar-pei po Miśku i Megi
Małe szczenięta shar-pei, znajdujące się jeszcze w hodowli Mea-Li zapowiadają się świetnie. Ewa podeslała mi dzisiaj ich fotki a ja oczywiście jak ten murzyn z tam-tamem oznajmiam wszystkim, jakie piękne. Chwalić dzieci Maggie i mojego Miśka chyba nie muszę, każdy widzi jakie są. Chętnie pochwaliłabym się szczeniętami z mojej hodowli ale na to przyjdzie jeszcze trochę poczekać i jeśli wszystko pójdzie z moimi przewidywaniami, to małe Bonomielki urodzą się w kwietniu. Oczekiwanie na to wielkie wydarzenie dłuży mi się nieznośnie. Wszystko przygotowałam: urlop przesunięty na jesień lub zimę, czyli na czas odlegly i niesprecyzowany. Zmusiłam Piotra do zbudowania nowej skrzyni dla szczeniąt, suki zostały przebadane, odrobaczone a ich krew zaanalizowana przez weterynarza. Wszystkie untensylia i akcesoria potrzebne do odchowu psich dzieci pod ręką, jakby miały urodzić się tej nocy! Tymczasem nie dzieje się nic.. Codziennie ktoś dzwoni i pyta czy Tequilla i Bella mają cieczki. Chmurnie odpowiadam , że nie i przypominam sobie ten czas gdy byłam w ciąży, a moja teściowa gdy tylko zauważyła, że mnie przyrasta, codziennie telefonowała po to aby z rozczarowaniem stwierdzić, że jeszcze nie urodziłam. Staram się jej nie naśladować, uzbrajam się w cierpliwość ale nie na wiele się to zdaje, oczekiwanie na kolejne wydarzenie hodowlane jest stanem permanentnym, pozostaje mi tylko oswojenie się z tą sytuacją. Obawiam się tylko, iż czekając na zbyt wiele wydarzeń, które mają nastąpić po sobie i nie doczekując się na żadne z nich, tak przyzwyczaję się do czekania, że zapomnę na co czekam...
Strona 1 z 1, łącznie 4 wpisów
Ostatnie komentarze