Wpisy otagowane jako przegląd miotu
- Września, 2013
-
Po przeglądzie miotu
Parę zdjęć z wczorajszego dnia. Dzisiaj nie było ani czasu, ani pogody na fotografowanie. Przed południem przegląd miotu - oglądanie, tatuowanie i opisywanie szczeniąt (protokół z przeglądu do obejrzenia i poczytania tutaj). Po południu pogoda się skiepściła i ku wielkiemu niezadowoleniu szczeniąt tkwiliśmy w domu.
Pojutrze szczeniaki ukończą siedem tygodni.
Za nimi odrobaczania i podstawowe szczepienia.
Nauczyły się bez rozrzucania jeść z miseczek.
Potrafią pić wodę nie robiąc dookoła siebie powodzi.
Nie boją się ani obcych ludzi, ani też wcześniej nie poznanych przez nie miejsc.
Są kontaktowe, przymilne i przytulaśne.
Przesypiają bez przerw całą noc, ale wczesnym rankiem głośno oznajmiają, że chcą (muszą) wyjść na dwór...
Są już nauczone porządku.
Są śliczne i przekochane.
Niestety za parę dni będziemy musieli się z nimi żegnać...
Czerwca, 2011Pierwsze pożegnania
Szczenięta już po przeglądzie. Obejrzane przez szanowną komisję z wrocławskiego oddziału ZK, wytatuowane, opisane. Tatuowanie przebiegło szybko i sprawnie, a szczenięta zniosły mało przyjemny zabieg bez płaczu. Dzielne malce! Yeah! Otrzymaliśmy pochwałę i doskonałą ocenę za odchowanie szczeniąt oraz kondycje ich matek i stan tzw. kojca. Musiałam się pochwalić. Przepraszam za nieskromność, ale przegląd jest u nas zawsze wielkim wydarzeniem, do którego przygotowujemy się niemalże jak do egzaminu..
Ubyło już z domu parę szczeniąt - co bardziej niecierpliwi nie mogąc doczekać się na swoje psie dzieci, zjawili się po nie już dzisiaj. Następni przyjadą jutro, pojutrze, popojutrze...Października, 2010Metryki wystawione
Ależ ten czas leci, za szczeniętami już przegląd hodowlany. Tym, co to nie w temacie wyjaśniam, że przegląd hodowlany, to komisyjnie przeprowadzona kontrola wyglądu i kondycji całego miotu, a od jej wyniku zależy decyzja, czy szczenięta otrzymają metryki. Skontrolowały i bacznie obejrzały z ramienia wrocławskiego oddziału kynologicznego trzy Panie: kierownik Sekcji Psów Dogowatych i Rottweilera, plus jeszcze dwie osoby też z tegoż samego ramienia, czyli z oddziału, któremu jesteśmy przypisani.
Szczenięta zniosły oględziny cierpliwie, dały sobie zajrzeć w paszczęki celem obejrzenia zgryzów, a Pepe bez protestu zezwolił na obmacanie swoich klejnotów. Po oględzinach każdemu z malców został wytatuowany w pachwinie numer, ja dostałam protokół komisyjnie podpisany przez kontrolujące trio i tym akcentem przegląd się zakończył. W protokole szanowna komisja napisała: "szczenięta doskonale odchowane, duże, grubokościste, zgryzy nożycowe, języki fioletowe, odrobaczone, zaszczepione, bez widocznych wad anatomicznych".
A poniżej:
"Decyzja komisji: wydać metryki".
Warunek otrzymania rodowodów został spełniony - szczenięta nobilitowane metrykami z pieczęcią i hologramem Związku Kynologicznego. To już po raz czternasty nasze shar pei`e wpisywane są do Polskiej Księgi Rodowodowej.
Szczenięta "O" ukończyły 3 miesiące
Okazja aby wznieść toast za szczenięta z miotu "O". Nasze Tequillaki wkraczają dzisiaj dziarsko w czwarty miesiąc życia. Trzy miesiące za nimi, rety jak to zleciało! Wszystkiego Dobrego moje Czarnulki, rośnijcie dalej tak pięknie i zdrowo jak dotychczas. A ja dziękuję bardzo za nadesłane mi zdjęcia i z radością je publikuję, bo to przecież miło móc się pochwalić tak ładnymi szczeniętami. Rozeszły się te (jak zresztą i poprzednie) maluchy po świecie. Origami znalazła czułą i kochającą ją rodzinę w Paryżu, Only Tevez i Out Cypress radują Natalię i Magdę w Poznaniu, Oliver Twist kochany jest w Warszawie. Tymczasem dorastają kolejne Czarnulki, a moje dni z nimi już policzone. Niebawem i te zaczną się rozjeżdżać do nowych domów. Na 19 października mamy już umówiony przegląd hodowlany, a w weekend po tym wydarzeniu zaczną się pożegnania...
Sierpnia, 2010Origami, Out Cypress, Oliver Twist i Only Tevez
Wystarczy, że przez kilka dni nie pokazuję zdjęć szczeniąt a zaraz mam zapytania jak się mają maluchy, jak wyglądają, kiedy będą fotki. Malce mają się dobrze, duże są i tłuściutkie, a przy tym słodkie jak to szczeniaczki. A co do zdjęć to najchętniej powiedziałabym: "ja nie umiem psich dzieci fotografować", ale biorąc pod uwagę ilość zdjęć jakie do tej pory popełniłam, to nikt by mi pewnie nie uwierzył, chociaż w zapewnieniach moich nie ma ani krzty kokieterii. Fotografowanie szczeniąt to trudne i niewdzięczne zajęcie. Trudne, bo żaden mały stworek nie usiedzi spokojnie w jednym miejscu, a widok człowieka z wymierzonym w niego aparatem, peszy go i irytuje. Niewdzięczne, bo zdjęcia nie oddają faktycznej urody piesków.
Za tydzień, 31 sierpnia mamy już umówiony przegląd hodowlany, a po nim pieski będą się rozjeżdżać do nowych rodzin. Natalia aż piszczy, tak nie może doczekać się Teveza. Już niedługo on i Out Cypress (Niezwykły "Sajpres") zamieszkają w Poznaniu. Nasz najgrzeczniejszy i od czasu do czasu z lekka poszturchiwany przez rodzeństwo Oliver Twist zamieszka w Zielonce pod Warszawą. (W tym miejscu pozdrowienia dla Kaśki i jej shar pei z Zielonki!) A jedyna dziewczynka z miotu, słodka Origami wyjedzie za granicę, do Francji. Origami zostanie od nas najpóźniej odebrana, bo dopiero w drugiej połowie września, będę więc od czasu do czasu donosić jak jej się u nas wiedzie.
Strona 1 z 2, łącznie 9 wpisów
Ostatnie komentarze