Wpisy otagowane jako posłuszeństwo
bezpośrednie podejście bystrość umysłu ciekawość mo-po w nowym domu nauka komunikacji z psem nauki psa nieprawidłowa komunikacja odgrywanie etiud pokrętne ambicje właściciela socjalizacja świadomość świadomość własnego ciała szkolą psy szkoląc szkolący szkolących szkolenia szkolenie szkolenie psa szkolenie psów udawanie posłuszeństwa wzajemne zaufanie zwietrzenie zamiarów a nuż się uda ambarans bezgraniczna wyrozumiałość bezinteresowność beztroski sen beztroski sen psa błogi sen błogi sen psa cieczka czarny pies czas w domu czekanie na pańcia dog in car dogs play domowe stado dostarczanie wiedzy dwa psy dwa psy w domu dwa shar pei dzieci dzieci i psy indywidualne predyspozycje jak śpią psiaki kompromis konsekwencja kształtowanie intelektu lepsze są psy młody shar pei bullmastiff mon cheri bonomiella pampalini boy quasar spacer w lesie zabawa psów afera z koziego rynku grupa shar pei hodowla bonomiella kot i pies lasimonne bonomiella młode psy młody pies nowy pies w domu pies shar pei prace w ogrodzie psy psy w zimie rozwój szczeniaka shar pei shar pei na spacerze shar pei pies shar pei szczeniak socjalizacja szczeniąt spacer z psami suczki shar pei szczeniak shar pei szczenię szczenię shar pei temperament czarny shar pei dorastanie szczeniąt goście w domu lecznica Mo-Po w nowym domu nauka chodzenia na smyczy nauka psa nelson admiral bonomiella odwiedziny pies w aucie plac zabaw dla psów podróż z psem prak-vet psi przysmak psie przedszkole czarne szczeniaki shar pei grudzień grzyby leśne zwierzęta morcheeba bonomiella pazury posiadać szczęśliwego psa przyroda spacer psów spacer stada spacer z psem szczepienie szok po szczepieniu wilk zabawa shar pei zbieranie grzybów zima życie w wielkopolsce aportowanie przysmak dla psa szkolenie shar pei xabea bonomiella łakomstwo przygotowanie psa do wystawy ringówka trening kurs psa towarzysza nauka psie nawyki shar pei szczenię smycz dogoterapia pies bojowy szkoła dla psów xirius bonomiella
- Listopada, 2011
-
Szkolenie psów
To od właściciela zależy, jak bardzo zaufa mu pies. Nie oferując zbyt wiele, nie otrzyma w odpowiedzi nic więcej. To naczynia połączone.
Potrzeba nauki psa wynika zwykle z pokrętnych ambicji właściciela. Zgodzę się, że szkolenia dla niektórych postaw i zachowań są cenne i pomocne na co dzień, ale popadanie w skrajność i oczekiwanie zachowania składającego się z odgrywanych etiud, to już niezdrowa przesada. Niektórzy wiedzą, że Mo i Po spotkały na swej drodze po kilku szkolących. Bardziej z naszej ciekawości niż realnej potrzeby. Zależało nam na szkoleniu w zakresie socjalizacji.
Albowiem posłuszeństwo Morcheeba miała opanowaną zanim pojawiła się w przedszkolu, zaś Pocoyo od zawsze traktuje ten aspekt tak, jak jej w danym momencie wygodnie. Szkolący nic w tym temacie nie wnieśli nowego.Hurtem wybaczam wszelkie małe grzeszki. Nieistotne detale nie mogą wpływać na to, co rzeczywiście istotne. Bystrość umysłu psa zależy wprost proporcjonalnie od ekspresji w poznawaniu świata.
Ciekawość i bezpośrednie podejście to z kolei dwa skrajnie przeciwne bieguny, jeśli chodzi o preferencje naszych panien. I o ile Mo potrafi być i zainteresowana, i bezdusznie obojętna, o tyle Isia wychodzi z siebie, gdy czegoś nie może. Trzeba jednak przyznać, że robi to z taką gracją i słodyczą, że to ja – uczepiony do końca smyczy – czuję brzemię robienia czegoś nieodpowiedniego.Każda nowa sytuacja, to czas na wspólne poznawanie własnego ciała i kultywowanie wzajemnemu zaufaniu.
Wzajemne zaufanie żadną szkołą, przedszkolem, a tym bardziej szkoląc nie zostanie osiągnięte. Z pustego, to i Salomon nie naleje.Mądre dzieci nie mają problemu ze znalezieniem komunikacji. Socjalizują się same, bez zbędnych ceregieli.
-
Pampus jesienny
Dzisiaj w dzień termometry pokazywały w naszej okolicy całe 18 stopni, tak jakby był to dopiero początek jesieni. Dzień wykorzystaliśmy optymalnie - praca w ogrodzie (a jest co robić - masy liści do grabienia!), w międzyczasie spacer z psami. Z sukami powędrował przez pola Naczelny, a ja wraz z Pampusem zrobiłam sporą wycieczkę lasem, z sześć kilometrów na pewno....
Pampus (Pampalini Boy Quasar) od kiedy osiągnął dziesięć miesięcy w życiu, zaczął być zabierany na dłuższe spacery. Wcześniej dreptał tylko na krótkie przechadzki, wiadomo stawów szczenięcia nadwyrężać nie powinno się, więc oszczędzaliśmy Młodego. Tak więc do niedawna jeszcze mały Pamp zwiedzał tylko najbliższą okolicę, do dalszej był wożony samochodem. Wraz z nastaniem jesieni zaczeliśmy zapuszczać się w tereny bardziej odległe, co też Pampusa wyraźnie zachwyca. Dobrze się z nim chodzi, posłuszny jest, wołany przybiega z minką: a "co mi dasz?", niewołany trzyma się grzecznie w pobliżu mnie i to tak, że zawsze mam go w zasięgu wzroku.
Co tu dużo pisać o Pampusie - jaki jest, każdy widzi. Jeszcze nie całkiem wyrośnięty, jeszcze trochę wiotki, ale to ładny piesek. Kilka dzisiejszych zdjęć Pampusa z przedpołudniowego spaceru przez las załączam.
Strona 1 z 1, łącznie 2 wpisów
Ostatnie komentarze