Wpisy otagowane jako pies na smyczy
bella pies na spacerze prowadzenie psa psy za płotem shar pei i kury smycz xabea bonomiella z życia wzięte zachowanie psa dorastanie szczeniąt mon cheri bonomiella nelson admiral bonomiella obroża pies w lesie ringówka shar pei dorosły shar pei na spacerze shar pei szczenię shar pei w nowym domu socjalizacja spacer z psem szczeniaki shar pei szelki dla psa szkolenie psa wszystko dla psów zabawa shar pei zabawa z psem zdjęcia shar pei afera z koziego rynku albert e. bonomiella apetyt aportowanie bonomiella ciąża u shar pei ciąża u suki ciąża urojona cieczka cieczka u suki deszczowa pogoda dni płodne u suki dom domowe stado dwa shar pei dwa szczeniaki w domu hodowla bonomiella hodowla psów rasowych hodowla shar pei jedno szczenię w miocie kaganiec dla shar pei karma dla psa karmiąca suka karmienie szczeniąt kurs psa towarzysza laktacja u suki macierzyństwo macierzyństwo suki
- Marzec, 2012
-
Więcej luzu
Do dzisiaj spacer drogą przez wieś miał dla mnie swoje dwa krytyczne miejsca: histerycznie jazgoczące małe pieski za jednym ogrodzeniem i wybieg dla kur za drugim.
Przejście z Bellą obok jednego lub drugiego parkanu nie było łatwe. Już kilkanaście metrów przed posesją z pieskami Bella zniżała się prawie do ziemi i posuwała do przodu na mocno ugiętych nogach. Jej spojrzenie nie wróżyło nic dobrego, trzymałam więc smycz tak mocno jak tylko mogłam. Obawiałam się, że jeśli tylko lekko poluzuję smycz Belli, ta z pewnością chwyci któryś z wystających przez siatkę pyszczków....
Podobne reakcje obserwowałam u Belli gdy mijałyśmy kurnik, z tym, że kury nie prowokowały, a wręcz przeciwnie, odsuwały się w najdalszy kąt swojego podwóreczka, jakby przeczuwając, że zamiary mojego psa do szlachetnych nie należą.
A dzisiaj stało się. Bella wyrwała mi się, doskoczyła do ogrodzenia, zza którego trwożnie spoglądały na nią kury... i zaniemówiła. Żadnego szczekania, żadnej szarpaniny ze mną czy też wściekłego rzucania się na płot. Nic z tych rzeczy. Grzeczny i dobrze ułożony pies. Stoi i patrzy sobie spokojnie na drób. Jak widać na zdjęciu.
Napatrzyła się i dalej już bez sprzeciwu poszła ze mną na spacer.
Wracając raz jeszcze odwiedzamy kury, po czym idziemy w kierunku rozkrzyczanych małych piesków. Postanawiam zaryzykować i pozwałam Belli dojść do płotu. Bella, trzymetrową odległość pokonuje jednym susem i staje przed ogrodzeniem jak wryta. Wystające przez siatkę małe mordki jak na komendę cofają się do wewnątrz. Ciekawość jednak zwycięża i pieski podchodzą do płotu, jeszcze nieufne, ale zaciekawione tym co nastąpi. Jak Kargule i Pawlaki. Napięcie opada, pozostaje tylko obopólne zainteresowanie. Nikt się nie awanturuje, nie jazgocze, zero agresji. Po chwili ogony wachlują powietrze.
Czyli to wszystko, co zdarzało się przedtem to była tylko poza, ewentualnie stres i napięcie spowodowane zbyt krótką i napiętą smyczą.
Już wiem, że czasami trzeba poluzować.
Strona 1 z 1, łącznie 1 wpisów
Ostatnie komentarze