Wpisy otagowane jako Pocoyo
alternatywna metoda przemieszczania pocoyo fotel pocoyo miejsce odpoczynku psa miejsce wypoczynku psa morcheeba pan marchewa pocoyo sofa mo bonomiella channel ciąża u suki clementine czarne shar pei czarne shar pei`e czarne szczeniaki shar pei czarny pies czarny shar pei d-j maniek dafne dakota desperado dexter el bravo film frankie go boom hodowla shar pei karmienie szczeniąt kot i pies lasimonne lasimonne bonomiella macierzyństwo suki metryka miot n mon cheri mon cheri bonomiella nino rotus nowy projekt odchowywanie szczeniąt bros pozdrowienia stada moisia spacer rodzinny zabawki szczeniąt cieczka afera z koziego rynku bullmastiff dni płodne u suki dom hodowla bonomiella krycie mleko suki Mo-Po w nowym domu pampalini boy quasar pobieranie krwi progesteron u suki psie zabawy relacje między psami shar pei shar pei sześć miesięcy stado szczenięta shar pei tequilla bonomiella xabea bonomiella zabawa shar pei zapowiedź szczeniąt shar pei co dalej góry nad morzem indywidualny spacer psa spacer z psem cudne oczka Pocoyo jodowanie Pocoyo Morcheeba pozdrowienia stada Moisia stado Moisia dwa psy w domu albert e. bonomiella choo-choo bonomiella dwa shar pei goście w domu odwiedziny pies i suczka relationship shar pei na wakacjach shar pei w nowym domu spacer z dwoma psami spotkanie rodzeństwa szczenię shar pei szczenię w domu wspólne relacje zabawa psów el bros isia kobiety są z wenus mo morcheeba obywatelka wenus nad morzem nowoczesna komunikacja pocolinka pocoyo uranowy przybysz stado moisia wypady nad morze zima stada moisia kontrola kwartalna mikołajki moje dwie ukochane pancio przestań ściemniać prawie spora pocoyo przegląd rodzinny królowa dziadowania królowa zima morcheeba i pocoyo najmniejsze możliwe stado święto dwóch królowych wszystek marność wszystko traci znaczenie a nuż się uda ambarans bezgraniczna wyrozumiałość bezinteresowność bezpośrednie podejście beztroski sen beztroski sen psa bystrość umysłu błogi sen błogi sen psa ciekawość czas w domu czekanie na pańcia dog in car dogs play domowe stado dostarczanie wiedzy dwa psy dzieci dzieci i psy indywidualne predyspozycje jak śpią psiaki kompromis konsekwencja kształtowanie intelektu lepsze są psy gdzie jedziemy gryzaki grzeczna dziewczynka harce nad morzem harce z psem idea posiadania poduszki jedenaście kilo szczęścia kangurzyca krokodyl księga szyfrów Mo kulinarne wybryki morcheeby mała Mo only tevez pies śpi pies w łóżku sen psa senny nastrój out cypress pies w zimie woda zabawa z psem zdjęcia pies z kotem plac zabaw mo
- Czerwca, 2013
-
Pocoyo zaprasza
Skoro Pancio ma dwa dni wolnego, to jak nic nadarza się świetna okazja na spotkanie. Sobota była niemiłosiernie gorąca, więc skorzystaliśmy z chłodu nadchodzącej nocy i sprawdziliśmy teren na planowany wspólny spacer dla więcej niż dwóch shar-pei naraz. Niedzielny wieczór zapowiadał się więc conajmniej obiecująco. Isia od rana przebierała podniecona ów faktem łapkami, zaś Mo wypatrywała gości z balkonu ziewając co jakiś czas dość jednoznacznie. Tymczasem na trzy kwadranse przed planowaną godziną spotkania chmura była się oberwała, słodkie dupki wyprała i już zacierała ręce za niepowodzenie cudnych planów. - Maja, 2013
-
Pierwsze spotkanie na szczycie w górach nad morzem
Nie ukrywamy, że długo przyszło nam trzymać kciuki za ziszczenie się spotkania z El Brosem. Mnóstwo obowiązków, braki czasu, ale wczoraj wieczorem, tuż po gromach z nieba i wichurze, doszło do pierwszego spotkania na szczycie, czworonożnych przedstawicieli rodu Bonomielli, w górach nad morzem.
Obie sunie przyjęły już dość wyrośniętego (półrocznego) Bros'a bardzo otwarcie i z olbrzymią wyrozumiałością. Mo pozwoliła na wiele, wykazując się nieskończoną tolerancją i wyrozmiałością. Za to Isia nareszcie przekonała się, na ile ciekawe doznanie wiąże się z obwieszaniem się na ogonie, w trakcie wspólnych harców, czym dotychczas obdarowywała Morcheebę.
Podsumowując pierwszą wspólnie spędzoną godzinę: psiaki szczęśliwe, a my jeszcze bardziej! -
Sezon uważamy za otwarty
Dziś musicie mi wybaczyć, że nie będzie za wiele do poczytania. Sezon otwarty i na siedzenie przy klawiaturze nie bardzo miejsce i pora. Tymczasem przedstawiamy dowody, że szkolenie zaserwowane przez Panią Martę, mamy opanowane do perfekcji już od dawna. Serdecznie pozdrawiamy wszystkie czworonogi i ich Panciów. Wydaje mi się jednak, że na zdjęciach brakuje jeszcze jednego brzdąca z Gdańska... No tak, znów się rozmarzyłem.
- Stycznia, 2013
-
Kobiety są z Wenus
Bynajmniej, jeśli chodzi o Wiolę i - księżniczkę nie z tej planety - Morcheebę.
Mo ma tak wiele gracji, że mogłaby nią obdzielić setkę kobiet. I byłyby one wszystkie ponadprzeciętne.Jeśli coś można zrobić inaczej, to z pewnością tak postąpi Isia. Niemożliwe, to najwłaściwszy zamiennik imienia Pocoyo.
Mo jest na wskroś kobieca. Wyjątkowo delikatna, wrażliwa, czuła i z nieskończonymi pokładami empatii. Trzy lata pod jednym dachem dowiodły niezbicie matczynego instynktu, którego najdoskonalsza forma ucieleśnia się w odchowywaniu Isi. Wykazuje także wiele ciepła i zrozumienia dla małych dzieci. Ale nie łudźcie się, jest także nieprzystępna i niedostępna dla wszystkich, którzy nie należą do stada.
Za to Pocolinka, choć atrybutów płci pięknej nie sposób jej odmówić, z całą pewnością pochodzi z planety Uran. I mimo, że trochę tę planetę znamy, funkcjonuje i pojmuje świat w wyraźnie inny, poniekąd absurdalny sposób. Trajektoria jej toku myślenia niekiedy, ale raczej z rzadka, ma coś wspólnego z moją, a innym razem z Pancią. Ma to miejsce cyklicznie i posiada wyraźnie ulotny charakter.
Możecie mi nie wierzyć, ale odmienność naszych psin, to nie dwie uzupełniające się połowy. To maksymalnie oddalone od siebie końce jakiejś nieskończonej skali. A tę kosmiczną czarną dziurę pomiędzy, próbujemy zapełnić my naszymi sercami.
PS Uderz w stół, a nożyce - z uwagi na powyższe - się odezwą, ale nie tak od razu.Pozdrawiamy Wszystkich i każdego z osobna, z gór nad morzem!
- Marca, 2012
-
Urodziny stada Moisia
Stado to stado. Wszystko współdzielimy, a w szczególności przyjemności. Jako, że nie bardzo mógłbym odmówić, a tym bardziej nie widząc żadnego sensu ku temu, a korzystając z cudnego przedpołudnia, skorzystaliśmy z gościnności plaży tuż po sztormie. Psinki wybiegane, pełne witaminki D i najodowane aż miło. Zwłaszcza Pocoyo. A Mo przypomniały się dziecięce czasy, kiedy to na piachu odbywała swoje pierwsze długie spacery.
Strona 1 z 4, łącznie 16 wpisów
Ostatnie komentarze