- Listopad, 2012
-
O Dorianie, o nas i ogólnie to i owo
Wczoraj dotarły do mnie zdjęcia Doriana z podróży do nowego domu oraz info jak zniósł daleką drogę: "Nasz Dorian po wejściu do samochodu zabrał się za jego zwiedzanie. Nie bardzo mógł się zdecydować czy chce podróżować z przodu czy z tylu. Droga minęła nam bez większego stresu. Po dotarciu do domu piesek zwiedzał wszystkie kąty w domu. Dorian czuje się dobrze w naszym towarzystwie a cala rodzina jest nim zachwycona."
Z jednodniowym opóźnieniem przekazuję tę dobrą wiadomość, że maluch ma się dobrze i jest wśród zachwyconych nim ludzi. To cieszy!
Jutro odjedzie Daniela i między innymi z tego powodu jest mi markotnie.
Inny powód do bycia "nie w sosie" to beznadziejnie przeziębione oskrzela własne, zakatarzony i kaszlący straszliwie mąż. Już czwarty dzień jesteśmy na antybiotykach. Nie zazdrościć proszę!
Życie nie znosi próżni, zawsze stara nam się o kompensację, którą tym razem jest radosne, choć nie ukrywam, że i pełne niepokoju oczekiwanie na dzieci Afery. Aferka coraz pełniejsza w sobie. Zdjęcia niebawem.
Powodem do radości jest też coraz większa ilość czytających tego bloga. W tym miesiącu po raz pierwszy został przekroczony limit transferu ustalony mi przez serwer. Rachunek za zwiększony limit już zapłacony. Groźba wyłączenia bloga nieaktualna.
Dobrej nocy!
-
Wieści z Jastrzębia Zdroju
Witam Pani Marto,
(...) Dexik jest przekochany, co raz lepiej radzi sobie z nauką higieny, na 7 siknięć jedno na dywan. Zaczyna robić wycieczki na balkon, tylko szkoda że jest tak zimno i nieprzyjemnie, bo z miłą chęcią bym go wzięła na dwór.
Malec mnie nie odstępuje na krok, a jutro idzie na pół dnia do „dziadków”, którzy są w nim zakochani i codziennie wpadają w odwiedziny. Jestem ciekawa jak będzie łobuzował. W domu czuje się już bardzo pewnie i szaleje ile ma sił.
Obiecuję na bieżąco zdawać relację z postępów szkrabika.
Pozdrawiam
Justyna i Dex
----
Bardzo dziękuję za informacje o Dexterze - Małym-Dzielnym-Zadziornym.Takim był u nas w szczenięcym stadku. Pustka w domu po jego odjeździe nie do przeoczenia. Pocieszam się obiecanym relacjami z jego postępów. Tymczasem pozdrawiam najserdeczniej i do następnego razu.
Marta
-
Pozdrowienia z Wrocławia
Dzień dobry!
Przesyłam Pani dzisiejsze zdjęcia Dakoty. A oto o wspomnianej słów kilka:
Psina nasza najchętniej zjadłaby cały świat! Stara się wchłonąć wszystko, co napotka na swojej drodze: od stóp właścicieli, po kółka od biurowego krzesła, moje łóżko oraz wszelkie koce i kocyki. Niemałą uwagę poświęca także pluszakom, które tłumnie gnieżdżą się w jej kojcu. Jednak największą miłością darzy małego słonika (znawcy bajek zauważą zapewne, że jest to Hefalump z Kubusia Puchatka), z którym to zdjęcia przesyłam Pani w mailu. Prócz zamiłowania do pożerania otoczenia, u Dakotki wszystko w porządku - to bardzo wesoły psiak, skory do wszelkich zabaw, bardzo przyjazny w stosunku do gości. Ostatnio odkryła, że posiada ogonek - stał się on teraz jej wrogiem nr 1Posiadła także umiejętność wyraźnego upominania się o to, czego zapragnie w danej chwili - oznajmia nam to doniosłym "szczekiem"
Jedyny problem, jaki z nią mamy, to spanie w nocy - pies lubi uciąć sobie w środku nocy pogawędkę sam ze sobą, przez co chodzimy troszkę niewyspani, ale wierzymy głęboko, że przejdzie jej to z wiekiem
Pozdrawiamy serdecznie i do następnego razu!
Krystyna, Gosia, Piotr i Dakota
----
Dziękuję serdecznie za wieści o Dakocie i za zdjęcia, pozdrawiam Państwa równie gorąco i ściskam na odległość małą Dakotę z Hefalumpem oraz wszystkie zabawiające ją Pluszaki.
Marta
-
D-J Maniek całkiem zadomowiony
Witam Pani Marto
Widzę ze zaczyna się wrzucanie fotek naszych pupilów wiec i my nie będziemy gorsi
W załączniku parę fotek.
A teraz parę słów odnośnie Maniusia , charakterek jak się patrzy będzie miał władczy , ciągle by się tylko bawił, robił wszystko na opak, a jak mu się tylko uwagę zwraca, to odwraca się na pięcie i idzie do swojego koszyczka obrażony :), lecz po chwili nie wytrzymuje i z powrotem wraca do psocenia tego samego.
Stasio już zaczyna się bawiąc z Mańkiem, a wczoraj wieczorem jednego i drugiego naszła taka głupawka, że Edyta nie mogła sobie z nimi poradzić, kiedy pora spać to im się właśnie zebrało na zabawę, ojjj będziemy się mieli z nimi dwoma:). Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło po energicznych zabawach i jeden i drugi padł, to był bardzo miły akcent na koniec wieczoracisza i spokój do rana - bo musze zaznaczyć Maniek potrafi przesypiać cala nockę.
pozdrawiam
Łukasz
---
Aż mi się serce raduje gdy widzę Mańka tak szczęśliwego! Bardzo, bardzo dziękuję za wieści o nim i piękne zdjęcia!
Pozdrawiam
Marta
-
Jak Dafne podróżowała do Koszalina
Kilkaset kilometrów, nocna jazda na północ Polski, a w samochodzie wraz z Pańciami zdziwione nową mu sytuacją szczenię. Mała Dafne. Cel: Koszalin. Wiadomość, że już są w domu, że podróż dobrze minęła, osiągnęła mnie przez SMS z rana. Niedługo później via email dotarły zdjęcia z podróży.
Dziękuję bardzo za pamięć i pozdrawiam.
Wszystkiego dobrego Dafinko!
Strona 5 z 18, łącznie 90 wpisów
Ostatnie komentarze