
Wreszcie są! Trzy udane
pieseczki. Każdy o wadze urodzeniowej w okolicach pól kilograma. Monia zmęczona porodem, ale szczęśliwa i widać,
że zakochana w swoich maluchach. Urodziły się wczorajszej nocy, a właściwie już bladym świtem, bo to że noc
przed porodem lub w jego trakcie jest dla nas tą bezsenna, stanowi już standard. Teraz wszyscy jesteśmy w fazie
sennej. Monia odsypia leżąc ze szczeniętami, budzi się tylko na krótko aby wymasować po kolei wszystkie trzy
brzuszki, Piotr odsypia swój nocny dyżur przy psim żłobku, ja dojrzewam właśnie do zasypiania. Póki co krótka
notatka na blogu i parę najświeższych zdjęć.
Wszystkie pieseczki już zamówione, ich przyszli właściciele mogą spać spokojnie – cała trójka zdrowa i silna
pod czułą opieką.
Ciąg dalszy nastąpi..
Brak komentarzy