
Skończyliśmy już z podawaniem maluchom
startera, a przeszliśmy na karmę dla szczeniąt. Służy i smakuje grubaskom niebywale. Ładny to widok gdy jedzą.
Pchają się do miski jedno przez drugie, chrumkają, ciamkają, a wszystko to z zachwytu nad podanym im menu.
Dziesięć minut trwa konsumpcja, potem trochę biegania, ale tylko trochę, bo szczenięta najedzone senne, więc
układają się do snu, zasypiają i.. rosną. Rytm posiłków mają ustawiony. Co dwie i pól godziny papu. Ostatnie
karmienie o godz. 22, pierwsze o 7 rano. Do tego Aferka dokarmia dzieci swoim mlekiem. Nie ma już tego jej rozkosznego
kładzenia się przy szczeniętach w skrzyni, teraz ssanie Afery odbywa się "na szybko" i "na stojąco". Niedługo
mleko matki się skończy. Szczenięta mają już pięć tygodni.
Do następnego razu!
Brak komentarzy