Odwiedziny i pożegnania na przemian
Zamieścił o 1 Komentarz

Trzy małe Bonomielle: Choo-Choo, Crocodilla i Cherry


Dzień wczorajszy był dla nas wszystkich pełen wrażeń, bo przeżywaliśmy intensywnie nie tylko pożegnanie ze szczeniaczkiem, ale parę godzin wcześniej gościliśmy urodzoną u nas półtoraroczną Nathalinę ze swoją rodziną. Pięknie wyrosła Nathalinka, aż miło było na nią patrzeć.
Niestety ani mama Bella, ani starsza siostra Monia, ani też ciotka Simonka nie rozpoznały swojej krewniaczki, a przynajmniej nie dały tego po sobie poznać. Najbardziej zaciekawioną naszym psim gościem i ratującą honor rodziny okazała się być młodociana Aferka, ale nie ma co się dziwić, bo Aferkę interesuje wszystko i wszyscy, ona ciągle jeszcze na etapie poznawania świata. Moje pozostałe psy nie zdradzały specjalnej ochoty do zabawy z gościem i nie wyglądały na zmartwione gdy ich krewniaczka odjechała, widać więzy krwi u psów specjalnie silnymi nie są. My - tzn. ja i Naczelny ciągle jeszcze jesteśmy pod wrażeniem Nathaliny zwaną u siebie w domu PiPi. Najchętniej byśmy ją zatrzymali na zawsze, gdyby to tylko było możliwe.
Ela i sharpki z Łodzi
Nie wiedziały co z nią zrobić
Pogryzły na sieczkę..