Zabawy i upodobania Moni
Zamieścił o Brak komentarzy
Z okazji ukończenia 3 miesięcy życia, Mon
Cheri otrzymała wczoraj przesyłką kurierską prezent od Mo Wioli & artura: myszki, szczurka i kolorowe kule.
Zabawki, takie same jak te co zachwycały Morcheebę, wprawiły w zachwyt i mojego malucha. W odstawkę poszły gumowe
piłeczki. Ze starych zabawek jedynie tylko sznurki nie popadły w niełaskę. A myszki, a szczególnie taka jedna
szara, zajmują Cheri bez reszty. Zabawa myszkami i szczurkiem polega na ich mordowaniu. Najpierw zdecydowany chwyt,
potem energiczne potrząśnięcie zdobyczą, a gdy po egzekucji mysz już wiotka, wtedy Monia bierze ją pomiędzy
przednie łapy, ciamka i obgryza do momentu aż ta zrobi się mokra i śliska od śliny, i przez to już nieatrakcyjna.
Kolej wtedy na następną myszkę, potem na szczurka. A potem zabawki schną, a gdy już wyschną, wtedy maskara zaczyna
się od początku.
Kolorowe kule też cieszą mojego malucha, nimi jednak woli bawić się w ogrodzie niż w domu. Za każdym razem gdy wybiega na dwór, niesie w pysku kulę, najchętniej tę czerwoną i biega z nią jak oszalała. A gdy jest w łaskawym usposobieniu to pozwala zazdrośnie patrzącej na zabawki Simonce też potarmosić swoją własność. Tylko myszami nie dzieli się z żadnym innym psem. Gryzonie to jej własność i tylko ona ma monopol na ich mordowanie.
O, matko jedyna, co mi z tej psiny wyrasta!
Kolorowe kule też cieszą mojego malucha, nimi jednak woli bawić się w ogrodzie niż w domu. Za każdym razem gdy wybiega na dwór, niesie w pysku kulę, najchętniej tę czerwoną i biega z nią jak oszalała. A gdy jest w łaskawym usposobieniu to pozwala zazdrośnie patrzącej na zabawki Simonce też potarmosić swoją własność. Tylko myszami nie dzieli się z żadnym innym psem. Gryzonie to jej własność i tylko ona ma monopol na ich mordowanie.
O, matko jedyna, co mi z tej psiny wyrasta!
Brak komentarzy