No i rozjechały sięzczenięta
Zamieścił o Brak komentarzy
Tak trochę mi dziwnie bez szczeniąt. Łapię się na tym, że chodzę cichutko po schodach, że rozmawiam przyciszonym
głosem, tak jak bym się obawiała obudzić maluchy. Nie ma już w domu piesków, pozostały tylko moje nawyki. W
niedzielę odjechał do Warszawy Nino. Bella pożegnała się z synkiem na swój, znany mi już, sposób. Położyła
się przy swoim dziecku, pozwoliła mu się do siebie przytulić i razem z nim ucięła sobie drzemkę. Tak samo
żegnała NCS i Nathalinę. Jedynie Nelson odszedł do nowego domu nieutulony przez mamę, ale to tylko dlatego, że
bardziej był skoncentrowany na szaleńczej zabawie z Ninem niż na swojej rodzicielce. Bella ma się dobrze, nie
rozpacza za dziećmi, apetyt jej dopisuje i znowu chętnie bawi się się Monią, a ta cała szczęśliwa, że znowu ma
mamę tylko dla siebie
Z nowych domów napływają radosne wieści, szczenięta wszędzie dobrze się zaaklimatyzowały, a ja cieszę się wraz ich właścicielami. Zaczęły też nadchodzić zdjęcia maluchów. Wczoraj dotarły fotki Nina, na których widać jak dobrze radził sobie w pierwszym dniu u p. Beaty. Dziękuję bardzo, niech się malec zdrowo chowa i pięknie rośnie!
Z nowych domów napływają radosne wieści, szczenięta wszędzie dobrze się zaaklimatyzowały, a ja cieszę się wraz ich właścicielami. Zaczęły też nadchodzić zdjęcia maluchów. Wczoraj dotarły fotki Nina, na których widać jak dobrze radził sobie w pierwszym dniu u p. Beaty. Dziękuję bardzo, niech się malec zdrowo chowa i pięknie rośnie!
Brak komentarzy