Rośnie nam Pampalini
Zamieścił o Brak komentarzy
Minął dobry tydzień od ostatniego doniesienia o
Pampusie, a tydzień w życiu szczenięcia to spory kawałek czasu. Urosło mu się, ciężki się zrobił i trochę ma
za dużo masy aby go po schodach nosić. Mądry jest bardzo (jak to shar pei) i zrozumiał, że z transportowaniem go
raz na górę, raz na dół definitywny koniec i musi radzić sobie sam. Radzi więc sobie i to nieźle. Tup.. tup.. i
Pampus radosny na dole, Hop.. hop.. i już na górze. Gdyby mógł to biegałby w te i we wte, ale dojście do schodów
otwierane tylko na czas wyjścia. Ma więc Pampus małe zmartwienie, że czegoś nie można wtedy gdy się ma
ochotę.
Jeść Pampus lubi, ale na swój sposób i według własnego rytmu. Trzy porcje w ciągu dnia to dla niego o jedną za wiele. Pochłania radośnie dwie wielkie, trzecią ignoruje. Przybył mimo tego dobry kilogram w ciągu tygodnia, chudy nie jest, więc chyba wie co robi.
Edukacja Pampusa przebiega raczej sprawnie, malec uczy się chętnie. Szelki, smycz i spacer już nie straszne, wie co w domu wolno, a czego nie. Grzeczny i pojętny, jest tylko jedno maleńkie "ale"... Zdarza mu się zapomnieć i nasiusiać w salonie. Nobody is perfect.
Jeść Pampus lubi, ale na swój sposób i według własnego rytmu. Trzy porcje w ciągu dnia to dla niego o jedną za wiele. Pochłania radośnie dwie wielkie, trzecią ignoruje. Przybył mimo tego dobry kilogram w ciągu tygodnia, chudy nie jest, więc chyba wie co robi.
Edukacja Pampusa przebiega raczej sprawnie, malec uczy się chętnie. Szelki, smycz i spacer już nie straszne, wie co w domu wolno, a czego nie. Grzeczny i pojętny, jest tylko jedno maleńkie "ale"... Zdarza mu się zapomnieć i nasiusiać w salonie. Nobody is perfect.
Brak komentarzy