< Nelson rozbawiony | XXII Zimowa Wystawa Psów Rasowych w Nowym Dworze Mazowieckim >
Beztroski sen psa
Zamieścił o 1 Komentarz
Założę się, że dla wielu wyda się to całkowicie dziwne, ale mógłbym całymi dniami i nocami
siedzieć, i patrzeć jak śpią moje psiaki. Wprost nie mogę odżałować, że nie widzę każdej minuty, ba sekundy!,
z osiemnastu godzin ich codziennego snu. Że nie uczestniczę w wypoczynku, zbieraniu sił na harce, przesypianiu
sprawy i marzeniu w objęciach Morfeusza. Czuję się winny, że nie uczestniczę we wszystkich zmianach boczku,
moszczenia się, że o chrapaniu, wzdychaniu i mlaskaniu nie wspomnę, bo jak nic złapię doła.
Wielokrotnie więc siedzę w bezruchu i cieszę swoje oczy i moje serce. Tę ucztę przerywam tylko po to, aby na
paluszkach podejść do każdej z nich, przytulić się do pyszczka, wycałować poltachy i pogłaskać po mądrej,
śpiącej i śniącej głowie. Nie omieszkam, w tak zwanym międzyczasie, wyszeptać setki komplementów i zaznaczyć
wyraźnie, że je uwielbiam. Wiola ma to samo.
Czasem kontrolnie łypnie na mnie któreś migdałowe oczko. A skoro już jest kontrola, to staram się jeszcze bardziej
i powtarzam po dwakroć, bo to nie możliwe by sobie i im tego odmówić. A pewnego rodzaju wisienką na torcie, jest
lunatykowe - choć świadome - nadstawienie pierożkowatego uszka, by usłyszeć całkowicie zasłużone komplementy.
Wiem też jednocześnie, że na 100% będę w piekle, bo ciekawość mnie zżera i trawi na wskroś, o czym psina śni,
gdy leży całkiem beztrosko na boku, lub zwija się w kuleczkę jak płód w łonie matki. Ale co tam, moim zdaniem
warto.
Ela i sharpiki z Łodzi